sobota, 20 marca 2010

Żaba

Azor do budy, koty za płoty,
Perły przed wieprze, wół do roboty.
Agent do baby, a z wozu baba.
I wyszła z tego paskudna żaba.

Kto teraz żabę paskudną zje?
Oto zagadka! Pewnie ktoś wie!
Kto zje tę żabę? Żaba paskudna!
Więc i odpowiedź może być trudna.

Kto się poświeci dla swych rodaków?
Dla wszystkich Polek i dla Polaków?
A kto codziennie o nas się stara,
Że aż mu z uszu to bucha para?

Toż przecie prezes nasz ukochany!
Czuły, serdeczny, umiłowany!
On zje tę żabę. On wszystkich kocha!
Chyba że w kimś tam rozpozna śpiocha!

2 komentarze:

  1. Żaba niestety
    sama się zjadła,
    boćka nie było
    no to podpadła.

    Prezes nie będzie
    miał już śniadania -
    więc za Alikiem
    musi poganiać.

    Śpiochy poduchy
    już opuściły,
    wiosnę za oknem
    dziś zobaczyły.

    Poszły się golić,
    makijaż robić,
    żeby do wiosny
    się przysposobić.

    Tak mi się plecie
    z samego rana,
    bo przez tę wiosnę,
    jam porąbana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiosna nadeszła.
    Wszyscy się cieszą.
    I na bazary
    Ochoczo spieszą!

    Kupią tam jajka.
    Albo fasolę.
    Bo taka wiosna,
    Że ja ...!

    OdpowiedzUsuń