poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Ojczyzna nasza

Ktoś dziwne jakieś robi podchody,
Ktoś się na fuchę nową szykuje,
Ktoś znów z ambony gromko przemawia,
Ktoś kłody rzuca, ktoś inny knuje.

Ktoś rękę myje, ktoś się ustawia,
Ktoś łzy swe roni nad Polski losem,
Ktoś się pochyla nad dolą ludu,
Ktoś hymn znów śpiewa donośnym głosem.

Szumią sztandary, łopocą flagi,
Choć wszędzie pełno paskudnej blagi.
Krzyże, pomniki, jakieś tablice
I głupków tylu, że nie policzę.

Małe ojczyzny, wielkie przekręty!
Wszędzie cwaniacy i wszędzie męty!
Kasa się liczy i tylko kasa!
Taka jest Polska! Ojczyzna nasza!

środa, 25 kwietnia 2012

Ma

Prezes ma plany, wie, co należy,
Resztki swych zębów w uśmiechu szczerzy,
Ma rozwiązania dla wszystkich ludzi,
Więc znów nadzieję powszechną budzi!

PiS da każdemu szczęścia dwa worki,
Da koraliki oraz paciorki,
Da nowe auta i nowe domy
I wszystkim ludziom rozda miliony.

Prawym Polakom PiS wszystko da,
Bo takie plany pan prezes ma.
Da obiecanki i da cacanki
Da coś dla Józka i da dla Anki.

Za PiS-u manna to lecieć będzie,
Dobrobyt prezes wprowadzi wszędzie,
Wypłaty będą wielkie jak konie,
Do nich dodatki większe niż słonie!

niedziela, 22 kwietnia 2012

Adaś

Teraz jest pora. Więc wazelina.
Swoją opowieść Adam zaczyna:
Że wiele przeżył i wodza chwali,
Że wobec niego to wszyscy mali,

Że patriota, że on wyrasta
Ponad wsie polskie i ponad miasta,
Że się nadaje, choć nie ma żony,
Że to nie prawda, że pomylony,

Że szczery on jest, choć zmienia twarze,
Że dziennie walczy o Polskę marzeń,
Że troska jemu wciąż czoło zdobi,
A prawo jazdy niebawem zrobi.

I płyną słowa, Adam się stara,
Że aż nozdrzami mu bucha para.
Jak mały piesek teraz nam szczeka,
Bo na całusa od wodza czeka!

sobota, 21 kwietnia 2012

Wracaj!


"Zbigniewie, wracaj! Razem pójdziemy,
Bo wspólną drogę rychło znajdziemy!
Lecz jak podskoczysz, kopnę cię w worek
I cię ciupasem wyślę do Tworek!

To ważna walka, ważny ten bój,
Więc obok mnie tu pokornie stój!
Padnij na twarz tu i zapłacz czule,
A ja cię, dziecię, znowu przytulę!

Potem cię, dziecię, znów uczyć każę,
Wspólnie stworzymy nowe miraże,
Pójdziemy razem znów w jednym rzędzie,
Królem zostanę i dobrze będzie!"




Straszne mohery

"Zamach i zbrodnia, zdrajcy i zdrada",
Co ślina niesie - tak prezes gada.
Bajdurzy, smęci, trzy po trzy plecie,
Ale już o tym to dobrze wiecie.

Bredzi i jątrzy, konfabuluje,
Jednych na drugich codziennie szczuje.
Wierzą onemu różni stuknięci,
Bo gdy przemawia - są wniebowzięci.

Hymn czasem śpiewa, przemawia często,
Więc i oklaski sypią się gęsto.
Choć twarze zmienia, zawsze jest szczery,
Więc wciąż mu wierzą straszne mohery!

czwartek, 19 kwietnia 2012

Ocipienie

Tu katolicy, tam zaś kibole,
Zaplecze takie, że ja ...!
Żelazne prezes ściąga rezerwy,
Bo mu Tusk Donald działa na nerwy.

Takie są dzisiaj wodza pachołki:
Pogięte ćwoki i zwykłe kołki.
Krzyże, różańce, noże, maczety,
Nabożne pieśni, w rękach kastety.

Broni kiboli, broni katoli,
Trochę popieprzy, trochę posoli,
Hymn nasz odśpiewa, coś tam zawoła
I tak zdobywa miasta i sioła:)

wtorek, 17 kwietnia 2012

Achim

I tak się bawią, i tak to leci,
Jakąś sensację Achim znów kleci,
Bredzi i jątrzy, plecie androny
Jak głupek jakiś lub postrzelony!

Pieprzy ten Achim, pieprzy i smęci,
Wszyscy w tym PiS-ie mocno walnięci,
Więc już głupoty plotą od rana.
Cała ta sekta jest ...!

Muszą zaistnieć te z PiS-u ćwoki,
Do studia pędzą, dają wywiady,
Lecz ich kretyństwa nic nie wyleczy.
Na ich debilizm to nie ma rady!

sobota, 14 kwietnia 2012

Burza

Znów burza w Sejmie, krzyki, przytyki,
Ten na onego zastawił wnyki,
Tamten coś ryknął donośnym głosem,
A ów nad Polski zapłakał losem!

Bawią się świetnie te posły nasze,
Co grubą dziennie zgarniają kasę,
Chrzanią i bredzą, trzy po trzy plotą,
Tam rzadko który nie jest idiotą!

Palnąć coś trzeba, by się pokazać,
W absurdach jeden ściga drugiego,
Bałwan tam głupka od świtu goni,
A znany matoł goni tępego!

Muszą zaistnieć ludu wybrańcy,
Boć przecie oni narodu solą,
Więc się starają, głos zabierają,
Kręcą i mącą, i wciąż pier...!

wtorek, 10 kwietnia 2012

Obchody

Umyje zęby, założy spodnie,
By z ludem swoim marszować godnie,
Zabierze wieńce, chwyci sztandary,
Za nim zaś pójdą wszelkie fujary.

Zbawca! Zbawiciel! - rykną znów tłumy,
Co różańcowe mają rozumy,
On zaś "Mazurka" godnie odśpiewa,
Trochę pomlaszcze, trochę poziewa,

Trochę popieprzy, trochę posmęci.
Wlepią weń oczy mocno walnięci
I go po rękach będą całować,
Będą go wielbić i adorować.

Partia naciska, nie chce, lecz musi,
Prezydentura bardzo go kusi,
Chciałby porządzić se trochę jeszcze
I na myśl samą odczuwa dreszcze.

Furda obchody! Władza mu w głowie!
Ona go kusi, ona go nęci!
Lecz się pan prezes dobrze maskuje,
Więc wierzą jemu różni stuknięci!

sobota, 7 kwietnia 2012

Wesołych Świąt!



Wszystkim czytelnikom, a szczególnie Andrzejowi, życzę zdrowych, spokojnych i słonecznych Świąt!

piątek, 6 kwietnia 2012

Moda

Moda na sukces - ojciec i matka,
On jest żonaty, ona mężatka,
Jakaś historia, jakieś przekręty,
Ona jest winna, a on jest święty.

Trochę pojątrzyć, trochę pokręcić,
By dziennikarzy mocno zachęcić,
I zmienić włosy swe na różowo,
By było barwnie i kolorowo.

Popłakać troszkę, miny porobić,
Żalem bezbrzeżnym twarze ozdobić,
Głosem płaczliwym pleść wątki różne,
Czasem poprzeczne, czasem podłużne.

Zbolałe lica, niewinne minki,
Co dzień się nowe tworzy odcinki
I trwa zabawa, coś dzieje się,
Choć tak naprawdę rzygać się chce!

czwartek, 5 kwietnia 2012

Z Kasią ci się upiecze

I się lansują ćwoki bez przerwy,
Wszystkim działają mocno na nerwy,
Są dziennikarze, są mikrofony,
Jest nawiedzona, jest postrzelony!

Matka świruje, ojciec rżnie głupa,
Jakiś detektyw też się wygłupia,
Są konferencje, androny, brednie,
Że aż na głowie włos siwy rzednie!

I trwa zabawa, trwa widowisko,
Bo tu dla lansu zrobi się wszystko,
Na szkło jest tutaj ogromne parcie,
Więc o szkło wszyscy walczą zażarcie!

Buty i listy, nazwiska zmiana,
On taki biedny, ona kochana,
Nowe zeznania, nowe fryzury,
Nowe są wątki i nowe bzdury.

Na śniadanie matka Madzi,
Nic się na to nie poradzi,
I w południe, i wieczorem,
Takie wiadomości chore!

Sprawa jest wielka i narodowa,
Inne się sprawy pod dywan chowa,
Szlochy, lamenty, tumult, jazgoty
I wszędzie morze wielkiej głupoty!

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Ponad gór szczyty

Ta Najjaśniejsza Rzeczpospolita!
Jest bochen chleba, sól, okowita,
Szumią sztandary, są wizje nowe -
Wielkie, genialne i wystrzałowe!

Cyrk się rozrasta - są zbawiciele,
Są protektorzy i ich czciciele,
Są jakieś głupki, są jakieś ćwoki
I zwykłe durnie, i obiboki!

Szumią sztandary, łopocą flagi,
Choć wkoło pełno wszelakiej blagi,
Pełno przekrętów, pełno głupoty,
Pełno absurdów, pełno ciemnoty!

Durne reformy, inwigilacja,
Elektroniczna administracja,
Dewiacja z prawa, dewiacja z lewa,
Już ponad Tatry aż się przelewa!

Szumią sztandary, nad nimi krzyże,
Wodzów się ciągle po tyłkach liże,
Łopocą flagi, dumna pieśń płynie,
Że taki naród nigdy nie zginie!