środa, 3 marca 2010

Publika

Haki. Haki. I haczyki.
Także sidła. Także wnyki.
I dowalić. Dop ...
By publikę zadowolić.

I już się publika cieszy.
Bo publikę wszystko śmieszy.
I ten rechot już się niesie.
Na wsi, w miastach i po lesie.

Już się śmieją sioła, wioski.
Wszędzie słychać śmiech beztroski.
Rejtan szaty swe rozdziera.
Lecz jest klawo jak cholera!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz