
Pojedzie Lechu. Zada pytanie.
Zaraz Obama na baczność stanie
I po angielsku powie słów parę.
Lech parsknie śmiechem. Przekroczy miarę.
Więc go Obama wyśle do domu.
Lecz Lech nie powie o tym nikomu.
Wróci do kraju Lech uśmiechnięty:
Alem go zażył! Poszło mu w pięty!
Panie, panowie! Sukces kolejny!
Teraz coś zjedzmy. No i polejmy!
Same sukcesy w świecie odnoszę!
Drodzy rodacy! O głosy proszę!
Obama biedy sobie napytał
OdpowiedzUsuń-u Lecha ma przechlapane!!!
Zaprosił Donka na szczyt do USA
-już zaproszenia rozdane ...
Lechu się wku...,oczom nie wierzy,
bo z Ameryką ON gadał,
prosił,tłumaczył,rączki całował
i jak przed Bogiem spowiadał!
A tu "pliczek"-nie zaprosił
i mawet nie powiadomił !
Lechu jest mocno zdruzgotany
i kogo da się już zgromił,
Kazał okazać zaproszenie,
bo może dla NIEGO było,
tylko tej poczcie dyplomatycznej
pewnie się coś pokręciło !?
Bo przecież ON ma wielkie zasługi,
to ON te przyjaźń budował
i w wielu z Białym Domem rozmowach
ON rąk i nóg nie żałował!
Donek chce teraz zebrać śmietankę"
-choć ON się przecież natrudził !
Poleci !!! Choćby na waleta !!!
I niech się Donek nie łudzi....
Wojna o krzesła
OdpowiedzUsuńi zaproszenia ...
Kampania w toku -
ruszyło lenia.
Będą mlaskania
i angielszczyzna.
Cieszy się cała
już pisowszczyzna.
I ja się cieszę.
I wszystkie dzieci.
Będziemy nowy
mieć kabarecik!
Przy nim wysiada
Olga Lipińska,
będzie zabawa
jak stąd do Mińska!