niedziela, 21 marca 2010

Wiosna

Upragniona. Wytęskniona.
Przyszła wiosna. Niech ja skonam!
Znowu są chodniki suche.
Możesz już usłyszeć muchę.

Słońce wszystkim świeci miło.
Przyszła wiosna. Się spełniło!
Niebo pięknie się niebieszczy.
Znowu będzie trochę kleszczy.

Wschody słońca i zachody.
Znów zapełnią się ogrody.
W drzewach śpiewy. W drzewach granie.
Wnet nadejdzie grillowanie!

8 komentarzy:

  1. Z rana słychać ptasząt śpiewy,
    Adam wzdycha już do Ewy -
    słodkie oczy robi ona,
    znów buduje gniazdo wrona.

    Rower pręży swoje ramy,
    bo wnet na nim siądą damy.
    Auta cieszą się już setnie,
    bo im dasz opony letnie.

    Widzą młodzi, widzą starzy,
    że im z wiosną jest do twarzy.
    Słonko buzi daje wszystkim,
    tylko patrzeć - będą listki!

    OdpowiedzUsuń
  2. nieRomantyczna21 marca 2010 10:20

    A u mnie wiosna,gdy u sąsiada
    córka/dwudziestka!/ leżak rozkłada,
    w skąpym bikini leży tam-czyta,
    pierwsze promienie słoneczne chwyta...
    I zaraz ruch jest w innych ogródkach,
    jakby ktoś krzyknął:..panowie pobudka !
    Wiosna ! Za grabie i do roboty!!!
    A oni tylko łypią zza płotów
    na młode ciało, co słońca łaknie
    - im od "grabienia" oddechu braknie..
    Tak więc ogródki już wysprzątane,
    prymule,bratki powysadzane,
    nie trzeba było prosić i zrzędzić
    by do robty panów wypędzić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy chłop za grabie chwyta,
    to mu wdzięczna jest kobita.
    Jeden szkopuł - bo on woli,
    cudze wszak uprawiać "role"!

    OdpowiedzUsuń
  4. nieRomantyczna21 marca 2010 11:46

    Cudze pole chętnie orze,
    ale zasiać-nie daj Boże !!
    Bo wyłazi szydło z wora,
    gdy na boku ma bachora...
    Z wyrzutami i skruszony
    wraca wtedy chłop do żony
    i na wszystko przysiąc może,
    że nie jego to bachorze!
    A że przy oraniu wiało,
    no to ...może się zasiało???

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak jest pole zaniedbane
    Trza uprawić je oraniem.
    Równo obsiać je nasionem
    Żeby obrodziło plonem.

    Łoroł jo se łoroł, sama tego fciała
    dołem ji kiełbasy, to si uśmiychała.
    Kiełbasa sprawiła, ze sie poprawiła
    Uradówano z łorania, synecka powiła.

    Witojcie przy niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  6. nieRomantyczna21 marca 2010 13:49

    Jasiek ! Żyjesz!?Choć zorany???
    Obcy ugór już zasiany !
    Popamiętasz te momenty,
    jak ci przyjdze alimenty
    słono płacić za oranie,
    kiedy zima znów nastanie !
    A sąsiedzi,jak się zbiorą,
    ciupagami cię "przepiorą"
    i nie będzie już kiełbasy
    w domu twym,aż po wsze czasy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiosna przyszła i z tej przyczyny
    Wyjść mi przyszło spod pierzyny.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. nieRomantyczna21 marca 2010 14:37

    Wyłaź Jśku spod pierzyny,
    bo czekają już dziewczyny,
    panny,wdowy i rozwódki
    -jedne stare,drugie młódki...
    Ale co tam-orać trzeba,
    manna wszak nie spadnie z nieba!
    A jak ugór uprawiony,
    można lata zbierać plony...

    też pozdrawiam wiosennie,słonecznie,cieplutko rympsowaczów

    OdpowiedzUsuń