sobota, 20 marca 2010

Spadanie



Spadaj, Adamie.
Na drzewo spadaj.
Się nie wysilaj
I nic nie gadaj.

Nikt cię nie lubi.
Nikt cię nie kocha.
Twoje bredzenie
To czysta wiocha.

Bredzisz i pleciesz
Pierdoły różne.
Czasem poprzeczne,
Czasem podłużne.

Do mysiej dziury,
Drogi Adamie.
Jak nie posłuchasz,
To powiem mamie!

1 komentarz:

  1. "Ciacho" zeń niezłe -
    lecz sieczka w głowie.
    Pusty śmiech bierze,
    jak już coś powie.

    Więc do lamusa
    spadaj geniuszu.
    Jak nie posłuchasz,
    natrę ci uszu!

    OdpowiedzUsuń