poniedziałek, 22 marca 2010

Parytety



Pyta się matka, głowi się córka,
czy nam potrzeba prawna podpórka?
Czy zaś komuny to ekshumacja,
czy inna jakaś przyświeca racja?

A ja odnoszę takie wrażenie,
że wszak tych "punktów za pochodzenie"
wcale kobiety nie potrzebują -
ze swym rozumem dobrze się czują.

Może posłowie uchwalić raczą
te parytety też dla palaczy?
Lub dla łyżwiarzy, śpiewaków solo,
czy miłośników też disco polo?

Ja zaś postulat do posłów wnoszę,
by uchwalili - przed Wielkanocą -
nowy parytet, bez ociągania,
także do garów i do sprzątania!

3 komentarze:

  1. nieRomantyczna22 marca 2010 10:13

    Niech na określą długość spódniczek,
    wielkość torebek,kształt kosmetyczek.
    Niech nam ustalą długość paznokci,
    powiedzą kiedy używać łokci,
    kiedy możemy być nieporadne ,
    a kiedy twarde i zaradne!
    Niech na myślenie ustalą parytet,
    niech wreszcie każda z nas-kobitek
    ma w domu chłopa- nie niewolnika,
    co ze smieciami do śmietnika..
    a reszta jest na głowie żony,
    bo on myśleniem jest zmęczony !
    I w łóżku też parytet wolę
    -niech wiem kto "na górze",a kto "na dole"
    niech grafik zrobią nam gotowy,
    to unikniemy "bółow głowy"!
    Partytet zwolni nas od prania
    i męskich koszul prasowania,
    chłop też się wreszcie zorienruje,
    że obiad sam się nie gotuje,
    i że ma dzieci i wywiadówki,
    że gdzieś spaliły się żarówki ..
    Parytet sprawi,że bez bluzgów
    zaczną używać połowy mózgów !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Parytet w łóżku,
    to dobra sprawa,
    miła się z tego
    robi zabawa!

    Tylko ja nie wiem,
    czy nam panowie
    się nie zasłonią
    zbyt słabym zdrowiem?

    Wszak to mimozy
    są, pięknoduchy -
    co zamiast pracy
    wolą poduchy!

    OdpowiedzUsuń
  3. nieRomantyczna22 marca 2010 11:07

    Panowie szybko się wytłumaczą,
    że fify-fifty ,to tylko znaczy,
    pięćdziesiąt procent tego,co było!
    Czyli nam wzrosło,a im ubyło!?

    OdpowiedzUsuń