
On wyjrzał z budy, no i nie czekał.
Wlazł na Twittera i tam zaszczekał.
I ugryzł w rękę, co dała miskę -
jakoś się nie bał złego paniska.
Łańcuch go w szyję zaczął uwierać,
więc on już nie chce za PiS umierać.
Inni zaś siedzą w swych ciasnych budach
i liczą chyba tylko na cuda.
Bo stado myśli mózgiem prezesa.
Dla nich się liczy stołek i kiesa.
Partia zamarła. Kaci zaś radzą -
czy go zostawią, czy wykop dadzą.
To stado idzie już na manowce,
za swym prezesem - jak błędne owce.
Snów o potędze koniec ogłoszą.
Zejdą ze sceny. Sztandar wyniosą.
Odruch Pawłowa widać zadziałał,
OdpowiedzUsuń-mózgowie się ruszyło,
Pweł nie "Burek",nie będzie szczekał
tak,jak to dotąd było...
Paweł wydostał się wreszcie z budy
i własnym głosem szczeka
i nawet zaczął trochę kąsać,
bo im publiczka ucieka...
Paweł odważny-chociaż ryzykant,
bo prezes nie wybacza
i szybko zrobi porządek z Pawłem,
gdy ten "granice przekracza"!
Trochę za późno-panie Pawle
zadziałał odruch Pawłowa !
Prezes odporny na ludzkie odruchy
i przyjdzie..sztandar schować!
Ja w Pawła wierzę.
OdpowiedzUsuńPójdzie do przodu,
bo wszak ma rozum -
- oprócz urody! :)
Na dwoje babka Pwłowi wróży:
OdpowiedzUsuńPIS-owi on się już nie przysłuży!
PIS już skończony,z wolna umiera,
a ze zdechlakiem żadna kariera!
Więc albo Paweł "exilu" poszuka
i do drzwi innej partii zapuka,
albo się skończy na szczekaniu
-no i po balu panno Maniu .....