środa, 24 marca 2010

Paweł



On wyjrzał z budy, no i nie czekał.
Wlazł na Twittera i tam zaszczekał.
I ugryzł w rękę, co dała miskę -
jakoś się nie bał złego paniska.

Łańcuch go w szyję zaczął uwierać,
więc on już nie chce za PiS umierać.
Inni zaś siedzą w swych ciasnych budach
i liczą chyba tylko na cuda.

Bo stado myśli mózgiem prezesa.
Dla nich się liczy stołek i kiesa.
Partia zamarła. Kaci zaś radzą -
czy go zostawią, czy wykop dadzą.

To stado idzie już na manowce,
za swym prezesem - jak błędne owce.
Snów o potędze koniec ogłoszą.
Zejdą ze sceny. Sztandar wyniosą.

3 komentarze:

  1. nieRomantyczna24 marca 2010 09:42

    Odruch Pawłowa widać zadziałał,
    -mózgowie się ruszyło,
    Pweł nie "Burek",nie będzie szczekał
    tak,jak to dotąd było...
    Paweł wydostał się wreszcie z budy
    i własnym głosem szczeka
    i nawet zaczął trochę kąsać,
    bo im publiczka ucieka...
    Paweł odważny-chociaż ryzykant,
    bo prezes nie wybacza
    i szybko zrobi porządek z Pawłem,
    gdy ten "granice przekracza"!
    Trochę za późno-panie Pawle
    zadziałał odruch Pawłowa !
    Prezes odporny na ludzkie odruchy
    i przyjdzie..sztandar schować!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w Pawła wierzę.
    Pójdzie do przodu,
    bo wszak ma rozum -
    - oprócz urody! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nieRomantyczna24 marca 2010 10:51

    Na dwoje babka Pwłowi wróży:
    PIS-owi on się już nie przysłuży!
    PIS już skończony,z wolna umiera,
    a ze zdechlakiem żadna kariera!
    Więc albo Paweł "exilu" poszuka
    i do drzwi innej partii zapuka,
    albo się skończy na szczekaniu
    -no i po balu panno Maniu .....

    OdpowiedzUsuń