poniedziałek, 22 marca 2010

277 ~izk FSK

Wściekłość. Zgrzytanie. Kroków odgłosy.
I jakieś jęki. Strwożone głosy.
Już są walizki. Już się pakują.
Lecz jeszcze grożą i jadem plują.

Dobra wszelakie już zabierają.
Wierni służalcy w trwodze czekają.
Plują wściekłością i jadem plują.
Żadnych inwektyw nie podarują.

Już strach nad nimi. Już zęby szczerzy.
I włos na głowie już im się jeży.
Szpony wyciąga. Już ich porywa.
Ciała na strzępy krwawe rozrywa.

Nie ma obrony. Nie ma litości.
Zostaną tylko spróchniałe kości.
Na wszystkie strony wiatr je rozwieje.
I z kart historii skreśli ich dzieje!

1 komentarz:

  1. A niech tam grożą
    i jadem plują,
    już nic nowego
    nie wygłówkują.

    Zostało tylko
    powarkiwanie,
    bo licznik bije
    nieubłaganie!

    OdpowiedzUsuń