sobota, 3 kwietnia 2010

Chodzi mi o to ...

Mylą się tutaj wszystkie wyrazy.
Trzeba powtarzać je ze trzy razy.
I perturbacje, i masturbacje.
Więc nie wiadomo, kto tu ma rację.

I adaptował, i adoptował.
Ktoś tam ze wstydu łeb w piasek schował.
Poszłem do sklepu. Ona poszedła.
Ktoś tam się dziwi. Mnie mina zrzedła.

Aprowizacja. Improwizacja.
Taki ten język. Finezja. Gracja.
Lecz wszystko jakieś to porąbane!
To język polski! Mamy przesrane!

1 komentarz:

  1. Język nasz trudny,
    ale kwiecisty ,
    ja bardzo kocham
    ten nasz ojczysty !
    Wiem ,jaką trudność
    "obcym" sprawia
    i o ból głowy
    często przyprawia...
    To "ą" i "ę"
    i "szeleszczenie",
    często podójne
    słów znaczenie...
    Sama mam w domu
    "poliglotę",
    co na nasz język
    ma ochotę!
    Pirogi mówi,
    boszcz i lep
    -czyli w języku polskim
    chleb!
    Gdy rozładować
    chce sytuacje,
    krzyczy "kochamci"
    i "maszracje"!
    Po co mu więcej?
    Tyle wystarczy,
    bo w każdej sprzeczce
    i tak "na tarczy" !!!

    OdpowiedzUsuń