poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Strachy na Lachy

Wciąż wypełzają nam z każdej dziury.
Widok ich śmieszny, dziwny, ponury.
Są w dużym mieście i w małej gminie -
w Kocku, Warszawie, Ełku, Koninie...

Kostyczna postać pychą nadęta.
Już zawłaszczyła symbole, święta,
krzyże Katynia, Wawel i Kraków,
i „Solidarność” - naszą, Polaków.

Szaty żałobne, kirem spowita,
na ustach czwarta Rzeczpospolita,
butna postawa, zawistne oczy,
w chórze pyszałków po kraju kroczy.

Na jej sztandarze nie ma rozumu,
lecz homofobia, nastroje tłumu.
Za nic zasady ma demokracji.
Jest nieomylna. Ona ma rację.

Niesie „wojenki” i ludzi szczucie,
na opozycję wieczne zaś plucie.
Znów sieje chaos i zamieszanie.
Pałace czarnych są jej mieszkaniem.

Lecz my, Polacy, naród bojowy -
wnet odetniemy tej hydrze głowy.
Kartka, długopis – naszym orężem
i poradzimy sobie z tym wężem!

Ja wierzę w mądrość, pychę odrzucam.
Strachom, potworom wyzwanie rzucam.
Chociaż urośnie im głów bez liku -
i tak ich koniec jest na śmietniku!

2 komentarze:

  1. I niech tak będzie
    I niech zobaczy
    Ile naprawdę dla ludzi znaczy.

    Miałkość i płytkość jest Twą "potegą"
    Władza pamięcią- próżną mitręgą.
    Nie wiesz i nigdy nie będziesz wiedział
    Ile pamieci ma lud.

    O."Grzybku", pomódl się o rozum, raz jeden.
    To nie boli.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś tak dziwnie jestem spokojna,
    -bo przecież PIS jest w rozkładzie
    i nie pomoże Stasio,żałoba
    i podpieranie się Tadziem !

    OdpowiedzUsuń