Cmentarz ..ta cisza
o każdej porze,
tylko ptak śpiewem
zmącić ją może
i wiatr,co liśćmi
cicho szeleści,
żeby nie zbudzić
tych,co odeszli...
Przed grobem,
na ławeczce przysiadła
młoda kobieta,
twarz jej pobladła
i smutne oczy
zwilżone łzami..
-przyszła swym bólem
podzielić się z WAMI...
Zaknięta w życiu jej
ważna karta!
A ta kobieta...
nie-to nie Marta !
sobota, 17 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na pewno nie.
OdpowiedzUsuńMarta nie może sobie chodzić, gdzie jej się podoba.
I robić, co chce i uważa za słuszne.
Żyje wujek.
Ona jest z nami
OdpowiedzUsuńbladością swoją,
łzami, co w smutku
są nam ostoją.
Żal granic nie ma
w swojej przestrzeni,
w ciszy cmentarza,
w powadze cieni.
Cudnie to ujęłaś, dziękuję nieRomantyczna.
Żal mi córki,która nie będzie mogła-jak każdy z nas-odwiedzić grobu rodziców tak zwyczajnie..
OdpowiedzUsuńKtoś skrzywdził ją i jej rodzinę..
A przecież mówimy..wracają do domu..Oni nie!
Ja to wiem... każdy dzień witam z drżeniem serca...
OdpowiedzUsuńKażde święta... może to już ostanie razem...
I ulga, że jeszcze ten jeden dzień, tydzień, miesiąc...darowany.
Wierność wobec rodziców to święty obowiązek.
OdpowiedzUsuńStanąłbym sam przeciw całemu światu, żeby jej sprostać.
Nie tylko przeciw wujowi.
Tak-przyznaję ci rację! Nie pozwoliłabym sobie
OdpowiedzUsuńodebrać możliwości "obcowania" z moimi rodzicami, tak na zawsze...Stojąc przy grobie
odczuwam kontakt ze zmarłym,nawet rozmawiam z nim-jestem tylko ja i ON...
ja i ONI!
OdpowiedzUsuń