poniedziałek, 12 kwietnia 2010

08.04.2010.

A ja dziękuję za zwykłe rzeczy.
Niech ktoś tam psioczy. Niech ktoś złorzeczy.
A ja dziękuję za zwykłe sprawy.
Za zapach lipy. Za zapach kawy.

Za ten poranek. Za tego kosa.
Że na źdźbłach trawy tęczowa rosa.
Że kamienice. Że malowanie.
Że do lekarza w kolejce stanie.

Że popołudnia i że wieczory.
Że pod mym oknem znowu amory.
Za te przekleństwa w ojczystej mowie.
Że włosów mało już na mej głowie.

Że rosną drzewa. Że te ogrody.
Że trzepot skrzydeł. Że samochody.
Za spacer z córką, gdzie brzoza biała.
Że urodziny znów będzie miała.

I że jest Ona. Rano. Wieczorem.
Że co dzień innym błyszczy kolorem.
Za to dziękuję, Wielki Kolego.
Tyle na dzisiaj. Do następnego.

6 komentarzy:

  1. ..piękna wieczorna modlitwa !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisałem to w czwartek w południe.
    Chciałem wstawić w niedzielę rano.

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy za późno na "dziękuję"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Obyśmy w biegu nie zapomieli
    za każdą chwilę dziękować,
    by ze spokojem zamknąć oczy,
    by jutro nie żałować !
    To,co już było-nigdy nie wróci
    i nie powtórzy się chwila,
    trzeba dziękować za promień słońca,
    muśnięcie skrzydeł motyla....

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Ci, Staszku, za poranną ucztę duchową :)
    Tak pięknej modlitwy jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń