I myśl ta straszna, co głowę przeszywa.
I nie chcę wierzyć, by była prawdziwa.
Lecz się kołacze. Dudni i dzwoni.
To niemożliwe, by wszyscy oni ...
Taka złośliwa, wredna, paskudna.
Nie do pojęcia. Bolesna. Trudna.
Ja ją przeganiam. Wraca uparta!
Znowu jest w głowie. Jak płyta zdarta!
poniedziałek, 12 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
..i jeszcze długo będzie nas dręczyć,
OdpowiedzUsuńza serce ściskać latami ...
ale zostaną z nami na zawsze
CI,co odeszli przed nami !
W myśli gonitwie -
OdpowiedzUsuńjedna przeraża.
Prawa natury
chciał ktoś podważać.
Presja, konieczność –
aż nie do wiary...
Pycha? Brawura?
Tylko koszmary.