I tak sobie lecą Święta.
Trochę karpia, trochę szynki.
Tu kieliszek, tam kropelka.
Trzeba zajrzeć do rodzinki.
Wizytacje i wizyty.
Odwiedziny, przemieszczanie.
I już wszędzie polityka.
Więc po Świętach, drogi panie.
Już prezydent na tapecie.
I minister też Rostowski.
O prezesie zdań wymiana.
Powracają zwykłe troski.
sobota, 26 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Święta ,to jest świętowanie !
OdpowiedzUsuńTemat tabu: rozprawianie
o premierze,prezydencie,
polityku czy agencie....
Bo już nie raz tak bywało,
że do oczu swych skakało
i werbalnie się pobili
ci,co przecież braćmi byli!
Dzisiaj zgodnie wszyscy siedzą
i obiadek wspólny jedzą:
komuch-szwagier mój kochany
przez swą partię rozpieszczany,
brat,co "za solidarności"
komuch mu "policzył kości"
no i "wilczy bilet" dał,
stracił pracę-brat się śmiał...
Ciotka prawa ,sprawiedliwa,
już się z gadką nie wyrywa,
bo ją wzrokiem babcia mierzy,
co to wciąż w Wałęsę wierzy...
Wujek ,co jest przekonany,
że Tusk,to jest chłop do rany,
a prezydent-nie daj Boże!!!
-temu już nic nie pomoże....
Tej mieszanki moich gości
chyba nikt mi nie zazdrości!
Ale sobie poradziłam
-temat "tabu" wprowadziłam!
"nieromantyczna"
Racja.
OdpowiedzUsuńKtoś musi koordynować.
Dlatego ja lubię być carem:)
Nie ma to jak goście w święta!
OdpowiedzUsuńwszyscy o tym dobrze wiemy,
gdy do stołu zasiądziemy
i rozpocznie się kolęda.
Leci "Jezus malusieńki",
"Witaj Gwiazdo Betlejemska",
atmosfera wprost nieziemska
i klimacik milusieńki.
Gdy kolędy wyśpiewane,
wtedy gdzieś tam z końca stoła,
zdrowie Donka! - ktoś zawoła,
no i jest już przechlapane.
Nie, za Lecha wznieśmy toast,
także i za Jarka zdrowie!-
już zrywają się panowie,
awantura jest gotowa.
Panie wdzięcznie kręcą nosem,
wieści głosząc z lekką chrypką:
Kochanowski leży z grypką -
a ta Kopacz igra z losem!
Słyszeliście co Rostowski
w przyszłym roku nam wysmaży?
będą cuda i miraże,
znów bogate miasta, wioski!
Wierszyk chce powiedzieć Zuzia,
na kolana włazi Jasio,
głośno - siku! - woła Stasio,
u Madzi - w podkówkę buzia.
Nikt nie patrzy, nikt nie słucha
co chcą dzieci - czy nie chore?
tylko toczy się przy stole
polityczna zawierucha.
Stary pies usnął pod piecem.
Mądre psisko przewidziało,
że spokoju tutaj mało,
a biesiada będzie wiecem!
ewa*
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńCzyżby Ci się wierszyk nie spodobał ;)
ewa*