Znów przeczytam Mateusza.
Bo Mateusz to mnie wzrusza.
To czytanie raz do roku.
Po południu. Tak o zmroku.
wtorek, 22 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wiersze, rymy, rymowanki. Dla kolegi, koleżanki. I notatki też codzienne. Co ulotne. Co niezmienne.
Jak poczytasz-daj streszczenie,
OdpowiedzUsuńbo to Boże Narodzenie
i porobić coś zostało,
a tych wzruszeń jakby mało...
"nieromantyczna"
"Zmierzch, wszedł cicho przez sień-
OdpowiedzUsuńtwój profil jak cień
rozpłynął się w mroku..." itd.
Tylko to mi się tłucze po głowie.
Czepił mnie się Przybora i już.
Chyba tak ze zmęczenia.
"Na zmierzch otworzę cichutko drzwi
i nie zobaczysz, jak ciężko mi..."
Żeby to kolęda przynajmniej była.
I jeszcze kilka myśli Stachury:
"Gołoborze i halizny skamlały o snieg.
W skroniach łoskot wiecznie głodnego morza.
Chochoły w sadach wiatr targał za łono.
Jęknęła siódma z lewej deska w płocie."
Ładne, prawda?
:)
ewa*
Bardzo:)
OdpowiedzUsuńMam taki zwyczaj, że w Wigilię zawsze czytam na głos "Kazanie na górze".
I dlatego taka moja rymowanka.
To oryginalny zwyczaj:)
OdpowiedzUsuńI ku pamięci. Bardzo nawet.
Zazwyczaj czytam wtedy "Wyszedł dekret cesarza Augusta...".
Mało to oryginalne, ale jakie śliczne :)
ewa*
Przeczytałem teraz Lecha
OdpowiedzUsuńJest zdrowy i się uśmiecha
Nie będę już więcej grzeszył
Widok Lecha mnie ucieszył
Z radości już się rozpłynę
Poznałem Leszka rodzinę.
Bardzo serdecznie pozdrawiam:)
Udanego dnia życzę:)
OdpowiedzUsuń