wtorek, 22 grudnia 2009

Mateusz

Znów przeczytam Mateusza.
Bo Mateusz to mnie wzrusza.
To czytanie raz do roku.
Po południu. Tak o zmroku.

6 komentarzy:

  1. Jak poczytasz-daj streszczenie,
    bo to Boże Narodzenie
    i porobić coś zostało,
    a tych wzruszeń jakby mało...

    "nieromantyczna"

    OdpowiedzUsuń
  2. "Zmierzch, wszedł cicho przez sień-
    twój profil jak cień
    rozpłynął się w mroku..." itd.

    Tylko to mi się tłucze po głowie.
    Czepił mnie się Przybora i już.
    Chyba tak ze zmęczenia.

    "Na zmierzch otworzę cichutko drzwi
    i nie zobaczysz, jak ciężko mi..."

    Żeby to kolęda przynajmniej była.
    I jeszcze kilka myśli Stachury:

    "Gołoborze i halizny skamlały o snieg.
    W skroniach łoskot wiecznie głodnego morza.
    Chochoły w sadach wiatr targał za łono.
    Jęknęła siódma z lewej deska w płocie."

    Ładne, prawda?
    :)
    ewa*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo:)
    Mam taki zwyczaj, że w Wigilię zawsze czytam na głos "Kazanie na górze".
    I dlatego taka moja rymowanka.

    OdpowiedzUsuń
  4. To oryginalny zwyczaj:)
    I ku pamięci. Bardzo nawet.
    Zazwyczaj czytam wtedy "Wyszedł dekret cesarza Augusta...".
    Mało to oryginalne, ale jakie śliczne :)
    ewa*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałem teraz Lecha
    Jest zdrowy i się uśmiecha
    Nie będę już więcej grzeszył
    Widok Lecha mnie ucieszył
    Z radości już się rozpłynę
    Poznałem Leszka rodzinę.

    Bardzo serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń