poniedziałek, 14 grudnia 2009

Choroba

Chory Lechu. Ciągle chory.
Na nic zdadzą się doktory.
No więc płacze. No więc beczy.
Nic już Lecha nie uleczy.
Na odejście tak choruje!
Przyszły rok go w serce kłuje!

6 komentarzy:

  1. Nie będę o Lechu już więcej pisała,
    temat mi się znudził, głowa rozbolała.
    Ma ci on talenta do ludzi męczenia,
    wkoło nudą wieje od tego ględzenia.

    Ja mu zdrowia życzę, co rozum przywróci,
    by do panowania nie chciał już powrócić.
    Będzie radość wielka, będzie śmiech i taniec,
    kiedy ten nieszczęśnik męczyć nas przestanie.

    Pozdrawiam ciepło :)
    ...chociaż paskudny mam ten poniedziałek :(
    ewa*



    Tylko po co tyle głupot napisałam?!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja będę pisał.
    Poza tym mam sporo zaległych.
    Miłego poniedziałku:)
    Wcale sympatyczny wierszyk.
    Żadne głupoty.

    OdpowiedzUsuń
  3. To się tak tylko mówi, że nie będę ...
    Zazwyczaj przymus jest silniejszy od niechcieja ;)
    ewa*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem.
    I dlatego wcale nie uwierzyłem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę pisał spokojnie i cicho
    Aż sobie pójdzie niechciane licho
    Pójdzie sobie, może nas przeprosi
    Upragniony koniec swój ogłosi!
    Amen!
    Bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę miłego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie narzekam. Jest miły.
    I nawzajem:)

    OdpowiedzUsuń