środa, 3 lutego 2010

Spacery

Ja wam powiem. Lecz to wiecie.
Że zawieje i zamiecie.
Lecz ja tutaj będę szczery.
Chodź ty, bracie, na spacery.

Zdrowie ważne niesłychanie.
Tak ci mówię, drogi panie.
Więc spaceruj po ogrodzie.
Bo spacery zawsze w modzie.

Gdyś jest zdrowy, mój kolego,
Kiedy nic ci nie dolego,
Wtedy super cały dzionek.
Tak się czujesz jak skowronek.

Chociaż "Miariam" gdzieś tam krąży,
Ze spacerem każdy zdąży.
Więc maszeruj! Tyłek rusz!
Idź na spacer! I to już!

7 komentarzy:

  1. Ja popieram! Bo od rana
    jestem "wyspacerowana"
    z czworonogiem. Spacer krótki,
    lecz ma swoje dobre skutki.
    Ledwie wstają ranne zorze,
    a ja jestem już na dworze
    i przebieżkę robię krótką,
    miasto śpi - więc jest cichutko.
    Nie ma zgiełku, nie ma wrzawy
    śnieg dokoła - piękna sprawa!
    Jasne chmurki tuż nad nami,
    ścigamy się z gawronami,
    co zbudziły się nad ranem
    chwaląc dzień głośnym krakaniem.
    Po porannej zaś zaprawie
    mogę już pracować żwawo,
    bo energię odzyskałam
    kiedy sobie pobiegałam.
    Spacer więc dodaje siły
    i ma jeszcze aspekt miły,
    że na dworze, w śniegu puchu,
    nie napotkasz KARALUCHÓW!
    :)
    Jaka tam "Miriam"? U mnie piękne słoneczko, lekki mrozik, wiatru nie ma ...piękna zima!
    Pozdrawiam z energią :)))
    ewa*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo śniegu, dużo soli
    Komuś we łbie sie p...
    Udeptany śnieg nie śliki
    O tym wiemy od kołyski.
    Śnieg wciąż sypie,..wali
    Zasypani żeśmy solą cali
    Miriam jest nam szczodra
    Śniegu nam da aż po biodra
    A tak dużo posolony śnieg
    Nie pozwali na marszobieg.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki i wzajemnie - miłego. Korekta mi się
    zakopała w zaspach śniegu:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie "Miriam" nam przywiało...
    jakby śniegu było mało...
    Wicher wyje, śniegiem miecie,
    że aż straszno jest na świecie!
    Już spaceru więc nie będzie,
    bo śnieg bardzo kopny wszędzie,
    a po takim, mój kolego,
    bardzo źle się chodzi, biega.
    Może jednak zawieruchy
    wywieją nam KARALUCHY?!
    :)
    ewa*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie idę-ni cholery !
    Dziś nie w głowie mi spacery !
    Z nieba leje,wicher dmucha,
    łeb urywa zawierucha...
    Wrony się gdzieś pochowały,
    psy wygonić się nie dały,
    a dwa czarne karaluchy,
    wlazły sobie pod poduchy
    -chcą przeczekać kiepską passę,
    zanim wiosną ruszą w trasę...

    "nieromantyczna"

    OdpowiedzUsuń
  6. Już ruszyły karaluchy.
    Widać dobrze wszystkie ruchy.
    One bardzo się starają,
    Bo nadzieje jakieś mają.

    OdpowiedzUsuń