Lata Lechu ponad nami.
Ma szlafmycę ze skrzydłami.
Ma szlafmycę. Buteleczki.
Lecz on w głowie nie ma sieczki.
On ma rozum. On ma zwoje.
Ja o Lecha się nie boję.
To mąż stanu. Patriota.
Geniusz wielki i fajny gość.
wtorek, 9 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Próbuję trochę odchodzić od rymów częstochowskich.
OdpowiedzUsuńAle nie wiem, czy mi się to uda.
trzymam kciuki, z calego serca, ja chyba zaczne jednak wlasnie od nich
OdpowiedzUsuńLata Lechu, lata lecą!
OdpowiedzUsuńLata bardzo wszystkich cieszą,
bo upływa rok za roczkiem,
i niechybnie, drobnym kroczkiem,
twa kadencja już odchodzi,
co nam tutaj wielce szkodzi.
Zabierz swoje zabaweczki,
te szlafmyce, buteleczki,
małpki, krzesła, samoloty
długopisy, brata koty,
weta zabierz też ze sobą,
bo wszak twoją są ozdobą
wszystkie te gadżety miłe,
co nam tutaj się znudziły.
Skoro geniusz taki jesteś,
dobry przykład daj nam wreszcie,
samoistnie więc abdykuj
i powtórki nie ryzykuj!
:)
Pomimo roku pór
OdpowiedzUsuńOn wznosi się do chmur
Szybko załatwia sprawę
Do podróży ma wprawę
To odpowiedzialny mąż
On szansę jeszcze ma wciąż
Nie może inny być ktoś
Leszek patriota i gość.
Serdecznie pozdrawiam:)
P.s.
Ja od rymów nie odchodzę, bo inne mi się nie podobają;)
Żartowałem z tym odchodzeniem:)
OdpowiedzUsuńwhat the fucking good side!!!
OdpowiedzUsuńmy mama head on, my daddy head on too, i was born with the blues - BROWNIE McGHEE