I nie pracują. Bo ciągle płaczą.
Już Lecha oni tam nie zobaczą.
Żal nad pojęcie im serce ściska.
W każdym pokoju jest na łzy miska.
Na łzy są garnki. Są też czajniczki.
I od herbaty są też imbryczki.
A wszystko pełne. Aż się przelewa.
Bo ból pęcznieje. I ból dojrzewa.
Płacze i jęki, i zawodzenie.
Bo płacze po nim wszelkie stworzenie.
Płacze kierownik. Sprzątaczka nowa.
Wszystkich od płaczu już boli głowa!
poniedziałek, 17 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No cóż powinieneś Stanisławie uwidocznić jeszcze to, że żałoba tak trwa tylko jak kamera patrzy, a gdy tylko zgasną światła rampy i zostaną wyłączone kamery dopiero się wtedy uwidocznia prawdziwa twarzyczka żałobników :):)
OdpowiedzUsuń