I się pokazał. A twarz jak nowa!
Wszystkie poprzednie do szafy schował.
Przemówił prawie i sprawiedliwie.
Naród osłupiał w niemym podziwie.
Była mównica i mikrofony.
Pełne podpisów wielkie kartony.
A tych podpisów były miliony.
Każdy za odpust głos tam kupiony.
I młodzież była. Chłopcy. Dziewczęta.
Młodzież o wodzu zawsze pamięta.
Przemówił godnie i podziękował.
I za Joannę zaraz się schował.
piątek, 7 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz