Za babcię hydra już się przebrała
I różne sprzęty poustawiała.
Więc były nuty, dzbanek do kawy,
Gdzieś za plecami stare zastawy.
Było pianino i były książki.
Na którymś planie dziewczęce wstążki.
Jakiś obrazek. Obok świeczniki.
Taka oprawa daje wyniki.
Lampka się pali. W wazonie kwiaty.
Nowe koszule, nowe krawaty.
I twarz tak miła. Tak odmieniona.
Taka urocza. No, niech ja skonam!
Ale to hydra. Twarz se zmieniła.
Ale jest taka, jak zawsze była!
sobota, 15 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przebierańców i oszołomów kraj nasz miał bez liku, nauk żadnych z tego nie umiał wyciągnąć!! I choć by hydra się cała przemalowała tysiące litrów farby wylała to niech hydra pamięta prawdę głoszoną od wieków, że kto sie hydrom urodził ten kanarkiem nie zdechnie!!!!!
OdpowiedzUsuń