I ja także się zmieniłem.
Nowy krawat se kupiłem.
Będę kochał Kaczyńskiego
Oraz otoczenie jego.
Mam czajniczek, filiżanki.
Nut to nie mam. Ale garnki
Mam nowiutkie. Mam koszule.
Nowe spinki mam w szkatule.
Mam różności wszędzie różne.
Mam poprzeczne i podłużne.
Po rosyjski nawet umiem.
Lecz prezesa nie rozumiem!
Czule kocham go i szczerze.
Lecz za diabła mu nie wierzę!
sobota, 15 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja tam go nie będę kochać
OdpowiedzUsuńi z tęsknoty za nim szlochać.
Dosyć w domu mam dzbanuszków,
filiżanek i garnuszków,
koralików i kolczyków,
fatałaszków też bez liku.
Kaczki nie mam! Więc na łowy.
Wprawdzie sezon jest lęgowy,
lecz ten kaczor nie ma gniazda.
To dopiero będzie jazda,
kiedy kaczkę się upiecze -
na myśl samą ślinka ciecze!
A ja wcale się nie zmieniam, tak jak łażę tak łaziłem i nie kocham Kaczyńskiego, ani dworu kaczek jego.
OdpowiedzUsuńW swym słoiczku czaj se piję, zjadam ręką to co znajdę na hasioku, kaczek żadnych se nie jadam, bo takowych nie posiadam!!
Ale za to mam swój rozum, swe przemyślenia i rozważania.
Znam języki różne te ze wschodu I z zachodu, ale kaczego kwakania nie znam i nie rozumiem.
I na koniec zdradzę szczerze Ja tej kaczce tez nie wierzę!!!!!
Na nic zda się ogłupianie .
OdpowiedzUsuńNa nic zmiany mocium Panie .
Ja tez mówię do Was szczerze .
Ja temu Panu nie wierzę.
Buta ,duma i chęc władzy .
Nie chcę znowu tej zarazy.