niedziela, 9 maja 2010

Koń, jaki jest, każden jeden widzi

Bo mnie popiera cała rodzina.
Nie ma znaczenia, że nie mam syna.
Mam bratanicę. Ona popiera.
I nawet sobie zelówki zdziera,

Gdy ze mną chodzi wciąż na spacery.
Bo jestem miły, uczciwy, szczery.
Żony też nie mam. I nic nie szkodzi.
Mam elektorat. Tam ludzie młodzi

Dla mnie poparcie wciąż wyrażają.
Bo mnie za władcę już swego mają.
I twarz zmieniłem. Jestem jak nowy.
I do działania jużem gotowy.

Mam różne sztaby i komitety.
W różnych kolorach mam też berety.
A w komitecie - Jadzia i Janek.
I skromny jestem jak ten baranek.

I mam Pawełka. I mam Marzenkę.
A sami wiecie, jaką ma rękę.
I mam kartony. I listów paki.
Kandydat ze mnie nie byle jaki!

2 komentarze:

  1. Prawie z miłością patrzy z plakatu !
    Wzrok ,taki jakby proszacy:
    ..wybierz mnie,wybierz...
    Usta zacisnął-jest jakiś
    dziwnie milczacy.
    Tylko -"dziękuję"- mówi i znika,
    czyżby się przed kimś ukrywał ?
    Bielan,Poncyliusz i Jakubowska
    -to jego tarcza żywa !
    I muszę współczuć fotografowi
    -natrudził się chłopisko,
    żeby wyćwiczyć te sztuczne miny,
    wyretuszować wszystko!
    Pewnie mu musiał-zanim popstrykał
    -specjalny obraz "zmonować",
    na którym prezes przy biurku brata
    siedzi,by wreszcie... vetować !

    OdpowiedzUsuń
  2. "zmontować"- patałach!

    OdpowiedzUsuń