sobota, 28 listopada 2009

Zebranie

Już jest zebranie. Choć ledwo świta.
Jeden drugiego uprzejmie wita.
Trzech ich stanęło. Ręce podali.
I do roboty wnet się zabrali.

Papierosy. Powitanie.
I od świtu już gadanie.
Różne wózki i kaszkiety.
Czasem czapki lub berety.

Stare spodnie. Bluzy. Swetry.
Jeden ma podarte getry.
Stare buty. Stare spodnie.
Ale chodzi się wygodnie.

Im niestraszna jest pogoda.
Im nalewka zdrowia doda.
Grypy wcale się nie boją.
Czasem idą. Czasem stoją.

Puszki gniotą. Rozmawiają.
Szyby tłuką. Przeklinają.
Na swych wózkach skarby mają.
Ale ciągle dokładają.

Jakieś puszki i butelki.
Jakieś pudła i rondelki.
Jakieś szmaty, jakieś dechy.
Jakieś worki, jakieś miechy.

Pogadali. Porobili.
Potem jakby się zmówili.
Każdy poszedł w swoją stronę.
Bo zebranie zakończone.

6 komentarzy:

  1. Świetny obrazek rodzajowy, już widzę to zebranie:) Koło mojego domu też takie zebrania się odbywają. Oberwuję ich uczestników i wydaje mi się, że są na swój sposób szczęśliwi, mimo podartych swetrów i starych portek. Czasem pięta wyłazi z dziurawego buta. Często sine nosy i palce, ale na twarzach mają spokój, wyciszenie i jakąś pokorę; pogodzenie się z losem. Zdarza się, że pozdrowią, poproszą o papierosa. Mają swój program minimum, to jest treść ich życia... Przypomina mi się od razu piosenka Jacka Kaczmarskiego "Dziad Kaczorowski" ze słowami Jacka Kleyffa - dopełnienie Twojej rymowanki.
    ewa*

    OdpowiedzUsuń
  2. Sine palce. Sine nosy.
    Brudne i zmierzwione włosy.
    Lecz pokora na ich twarzach.
    Takie życie. Tak się zdarza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Stanisławie! Różne sa koleje losu! Zjechać "w dół" można bardzo szybko, szczególnie,jak się nie zabezpieczyło tyłów! Część tych ludzi, powoli wraca do spoleczeństwa, ale niestety większość nie widzi celu i pozostaje na dnie!Rzadko kiedy uchwycą szansę, ale jak uchwycą to najczęściej bardzo mocno! Znam takich! Pozdrawiam
    obserwatorpajaców

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bardzo dobrze wiem, jakie mogą być różne koleje losu.
    Moim zdaniem oni są w społeczeństwie.
    Tak jak my jesteśmy w Europie od 1000 lat.
    Też wieczornie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie tak "obserwatorzepajaców". Pisałam o szczęściu. To jest kwestia ich wyboru. Oni są w społeczeństwie, wśród nas; mają swoją godność. Nie kręci ich wyścig szczurów ani kolorowe reklamy. Nie zamienią swoich wózków na wypasione autka. I nie jestem pewna, czy tego chcą...
    ewa*

    OdpowiedzUsuń
  6. A dla mnie jest to smutna rzeczywistość. Takich "wykluczonych" jest u nas zdecydowanie za dużo. Tylko nieliczni żyją tak, bo tak żyć chcą, bo to jest ich sposób na życie. Większość stoczyła się, bo społeczeństwo ich wypchnęło poza nawias. Bo mieli problemy, które ich przrosły. Dalej już samo poszło po równi pochyłej i już nie potrafią powrócić. To smutne.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń