piątek, 27 listopada 2009

Ustawa

Chorzy ludzie. Chore słowa.
Co dzień paranoja nowa.
Oklaski, oklaski. Burzliwe i huczne!
I słowa wielkie. Słowa buńczuczne!
Jest jego gwardia. I są też tłumy.
Jest też sam prezes, co wszystkie rozumy...
Należy, należy, należy, należy!
Od tego bredzenia już włos mi się jeży!
Slogany, slogany. Zawsze te same!
Te wyświechtane i oklepane!
I ta nienawiść posiana wszędzie:
Na wsi i w mieście. W szkole. W urzędzie.
Wszystkich ma za nic. I wszystkich skłóci,
Byle do władzy znowu powrócić.
I będzie "gdybał", czarował będzie,
Bo ma nadzieję, że znowu będzie...
Determinacja. Nowa ustawa.
I w całym klubie już słychać brawa.
I nowy projekt. Determinacja.
I w całym klubie znowu owacja.
Oni uczciwie. I całkiem szczerze.
A ja im ciągle jakoś nie wierzę!

4 komentarze:

  1. Do miasta! Na wieś! W góry!
    Wędruje w dzień ponury
    Po bruku wolno drepce
    Głosujcie na mnie - szepce

    Przed wyborami, przecie
    Nie siedzi w gabinecie
    Wsłuchany w rady brata
    Siedieć, to czasu strata.

    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Stanislawie ! Chętnie w miarę możliwości będę komentował Twoje wiersze! Tym bardziej,że po tym co piszesz orientujemy się we właściwym kierunku :-)))Temat do kpin jest spory,a Ty potrafisz tak jak Sylen robić to w sposób wierszowany ! Serdeczne pozdrowienia
    obserwatorpajaców vel s3kawka

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie mi bardzo miło.
    Też serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń