I poszły smrodu nowe torpedy.
By nowe dodać do starej biedy.
I prezes strzela, jątrzy i miota.
Judzi i skłóca. Miesza i mota.
I nie jest ważne, co inni twierdzą.
Jedno się liczy - niech wszyscy śmierdzą!
Winny czy niewinny. Dawał czy brał.
O jedno chodzi - by każdy się bał!
Smród na północy.
Smród na południu.
Smród w pięknym maju.
Smród także w grudniu.
I prowokacje, i oskarżenia.
Insynuacje i doniesienia.
Dla dobra kraju, dobra narodu
Niech będzie w Polsce po pachy smrodu!
A dziennikarze swoje dodają.
Z każdym wywiady. Tak się starają.
Tacy bezstronni, tacy kochani.
To oni nie są w nic ubabrani?
poniedziałek, 12 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz