niedziela, 18 października 2009

Dawniej

Dawniej toż to było piyknie!
Dziś już on jej tak nie bzyknie.
Żaby ładnie tak kumkały
I słowiki spać nie dały.

A te słowiki były jak byki.
I jak te orły były świetliki.
A i te fiołki super pachniały.
I czyjeś oczy zawsze błyszczały.

A księżyć świecił jak jaki głupi.
Że trudno było na czymś się skupić.
Księżyc jak balon. A pod platanem
To zawsze pani siadała z panem.

I były karpie, komary, kleszcze.
I mnóstwo rzeczy na łące jeszcze.
I polski bez tak pachniał w maju.
I cudnie było jak w jakim w raju.

A ona mu mówiła - bierz.
A on jej na to - no, jeśli chcesz ...
Kiedyś to człowiek miał głos jak ten dzwon.
A dziś już nie jest on taki - don.

Tych lat już chyba nam nie oddadzą.
I specjaliści tu nie poradzą.
Się starzejemy. Same wspomnienia,
Inne już dzisiaj niż dawniej marzenia.

Lecz maj jest ciągle w tym sercu polskim.
Nie ma go w obcym - angielskim, kreolskim.
I wciąż przyszłości wypatrujemy.
I mało śpimy. I gorzej jemy.

Ale jesteśmy! Ale będziemy!
O tym nie śnimy! My o tym wiemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz