Mam w kieszeni przedni trunek.
Mam też wikt i opierunek,
Mam ochronę i tłumaczy.
Naród mnie szacunkiem raczy!
I mnie kocha na całego.
Bo pracuję wciąż dla niego.
Ale słupki mi spadają.
I nadziei już nie dają!
Prezydentem już nie będę.
Gdzieś za piecem sobie siędę.
Znajdę spokój. Znajdę ciszę.
Pamiętniczek se napiszę!
sobota, 17 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz