Razem, bracia! Ruszmy Lecha!
Niech się drwiąco nie uśmiecha.
Te uśmiechy. To bredzenie.
I te kłamstwa. To jątrzenie.
Niech odejdzie. Nas zostawi.
Niech się tylko z bratem bawi.
Niech odejdzie w zapomnienie.
A z nim razem to myślenie
Śmieszne, głupie, podłe, niskie.
I te słowa jak wąż śliskie.
Tyle wstydu na świat cały
Jeden człowiek robi mały!
Gdzie Zawisza? Jego słowa?
Gdzie do czynu brać gotowa?
Dalej, bracia! Tylko razem!
Niech się stanie Polska marzeń!
Polska marzeń. Polska snów.
I jak kiedyś mądra znów.
Lecz bez niego. I bez brata.
Czas już bliski. I zapłata!
Krzyż na drogę i Bóg z nimi!
Skończmy wreszcie z Kaczyńskimi.
środa, 14 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz