niedziela, 31 października 2010

Tadeusz Pan

Do Tadeusza! Do Tadeusza!
I gwardia z wodzem pospiesznie rusza.
Już nie ma Lecha i czarownicy,
Są za to inni ważni pątnicy.

Antek i Zero, Sobecka Anka,
Co się od razu krząta przy dzbankach,
Jacek, Mariuszek, Achim, Fotyga,
Co w tańcu zawsze uroczo śmiga.

Jedzą i piją, prezenty dają,
Życzenia szczere ojcu składają,
Toasty wznoszą, pieśni śpiewają
I jemu serca swoje oddają.

On się uśmiecha. Uśmiech łagodny,
Bo zewsząd słyszy chór głosów zgodny.
Po główkach głaszcze, prawi kazania,
Dłonie podaje do całowania.

13 komentarzy:

  1. "Raz swawolny Tadeuszek..."

    Teraz Tadeuszek dorósł
    no i zmienił swe poglądy.
    Zamiast muszek, zbiera ludzi.
    Skutek nader jest wygodny.

    Ma poddanych rzesze całe,
    ślepo w niego zapatrzonych.
    Każde słowo z "ust spijają",
    tłum bezmyślny już ochrzczonych.

    Łatwo takich jest omamić,
    i ciemnotę łatwo wcisnąć.
    Musi tylko ciągle zmieniać
    cel, by móc coś z nich wycisnąć.

    Powiem o nim, że pasożyt?
    Wrzód na dupie tego Świata?
    A on wszystko znów przekręci
    bo i jemu wszystko "lata". (lata, zwisa i powiewa wszystko poza kasą).

    OdpowiedzUsuń
  2. Smieją, piją, pajacują.
    Tadeusza imię świętują.
    Ten dłoń z pierścieniem daje.
    Z pocałunków extazy doznaje.
    Pijesz ty?, pijesz sam?
    Nie.
    Do rydzo-pisu obrazu ram!
    zola

    OdpowiedzUsuń
  3. Do nas , do nas
    na Tadeusza zdrój!
    Jak na piso-w dziele-bój.
    Wszystko zręcznie ustalimy.
    Demo - się nie boimy !
    Całą zgrają rydza świętują.
    Emocji i powiewu pogrzebu-
    nie czują.
    Garniry-jak na wiecu-ułożone.
    Na karb wyborów-uroczyście
    skrojone.
    zola.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie przebaczam,
    bo pamięć mam dobrą.
    To moja zasada
    - ja żem Zbigniew Ziobro.

    A - ja żem Beatka,
    mam ataki płaczu.
    Co to za przyczyna?
    ciągle siedzę w sraczu.

    A - ja żem Jarosław,
    i braciszek Lecha.
    On już został świętym,
    bo miał w życiu pecha.

    A - ja żem Jolanta,
    dziewczyna prezesa.
    Prezes jest do dupy,
    Podnieca mnie kiesa.

    A - ja żem Elżbieta,
    Jakubiak po mężu,
    Dotąd będę w PiS-e,
    Aż PiS znudzi mi się.

    Ja żem Pawlaczek,
    noszę w klapie znaczek
    A pomimo tego,
    w partii gówno znaczę.

    A - ja żem Tusek,
    przyznać się muszę.
    Że mnie poklepał,
    ostatnio rusek.

    A ja żem Bronek,
    właściciel herbu.
    Muszę go sprzedać,
    bo nie mam nerwów.

    Ja żem Pieronek,
    jestem biskupem.
    Baby mam w nosie,
    mam swą gosposię.

    A ja żem Dziwisz,
    jeżdzę po kraju.
    Bardzo to lubię,
    jak mnie cmokają.

    Ja żem Tadeusz,
    - redemptorysta.
    Kto tylko da się,
    go wykorzystam.

    Ja żem Palikot,
    wysoko latam.
    Mam swój samolot,
    kupił mi tata.

    Wszyscy juz chyba,
    się przedstawiali.
    Pozostał tylko
    prezesa Alik...

    /-/ Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  5. Te Andrzej,odwal sie ode mnie !

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję świetnych komentatorów!
    Pozdrawiam Wszystkich:-) Sylen

    OdpowiedzUsuń
  7. Może się mylę, ale wydaje mi się, że wyczuwam drwinę.
    Nie ma to żadnego znaczenia.
    Zrobiłem wszystko, aby ten blog nie przekształcił się w kolejne TWA.
    I udało się.
    Choć czasem był płacz i zgrzytanie zębów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że "Sylen" pisze szczerze. W każdym razie MY się staramy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze biorę pod uwagę, że mogę się mylić.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Stasiu! Umiesz mnie z
    naleźć ?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak się okazało,
    rację miało ciało.
    Niezawodny instynkt Stasia
    wyczuwa "Judasza".

    Jest ich znacznie więcej,
    za to ręczę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałeś 'kurka" rację. Nawet mnie nie drukuje:)))

    OdpowiedzUsuń