wtorek, 19 października 2010

Biskupy



To som biskupy. One sie znajom.
Dobro Polaków na względzie majom.
Za nas sie modlom, krzyżem padajom,
Różne posługi nam tu oddajom.

Mówiom kazania, jak żyć należy,
I każden Polak w ich słowa wierzy.
One pasterze. My ich owieczki.
My ich synusie oraz córeczki.

One prowadzom, bo wiedzę majom
I z Panem co dzień też się stykajom.
Więc my za nimi wszystkie idziemy.
Bo my som gupie i nic nie wiemy!

3 komentarze:

  1. Mówiom co wiedzą,
    Wiedzom niewiele.
    Skąd taką wiedzę
    zdobyć w kościele?

    Pycha i buta,
    i pewność siebie,
    takim na Ziemi
    Dobrze jak w niebie.

    Dzieci nie płaczą,
    żona nie skrzeczy.
    I jeść dostaną
    i inne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. No, - Stanisławie,
    ja się posikam.
    Wyrzuć biskupów,
    - tych z Notatnika.

    A, o komentarz,
    to się pokuszem.
    Choć nie mam chęci,
    "nie chcem - lecz muszem"

    Z tych trzech biskupów,
    Każdy fachowiec.
    - To the - beściaki,
    w strzyżeniu owiec.

    Wziąłby się może,
    Taki za pracę.
    Nie, - oni tylko,
    z zbiórki na tacę.

    A tak po "cichu'
    - nie mów nikomu.
    Oni se żyją.
    ze zbiórki złomu.

    Kropidłem kropi,
    kadzidłem smrodzi.
    I na tym biskup
    dobrze wychodzi.

    Zaś inny biskup,
    Ludziskom truje.
    Po co, ta bozia.
    Im dał te ch...?

    Taki na przykład,
    Biskup Pieronek.
    Już zbałamucił,
    Nie jedną żonę.

    Oni nas wszystkich,
    mają za "głupa"
    To filozofia,
    Księdza biskupa...

    OdpowiedzUsuń