piątek, 1 października 2010

Dopalacze

Dopalacze, narkotyki.
Różne są na ludzi wnyki.
Ja tam zaś "jabole" piłem.
Ciężko było, ale żyłem.

Nie trafiłem do szpitala.
Żadna w bieli piękna lala
Mną się tam nie zajmowała,
Chociaż głowa fest bolała.

Jakoś sobie tam radziłem.
"Kwiat jabłoni" często piłem.
Świat się zmienia, inne czasy
I stąd wszystkie ambarasy!

5 komentarzy:

  1. Teraz wiadomo,
    dlaczego kwacze.
    Jarek jest łasy,
    na dopalacze.

    Z samego rana,
    jak sie uraczy.
    Taki jest skutek
    tych dopalaczy.

    Przepisał lekarz,
    więc je stosuje.
    I tylko patrzeć,
    jak przedawkuje...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój chłopina
    ma swe zdanie,
    Chcesz to bierz.
    I niech się stanie.

    Tylko potem
    za leczenie
    płaci rodzic
    z własnej kieszeni.

    Nikt na głąba
    swych pieniędzy
    nie poświęci
    nigdy więcej.

    Przepisy jakieś powinny wejść , że za leczenie w takich przypadkach, państwo płacić nie będzie. Ratować też nie. Może to poskutkuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Złapać gościa
    i ogolić.
    Ale mamcia,
    nie pozwoli.

    Taka jest
    Narodu wola.
    Raz - golenie,
    do przedszkola.

    Łopateczka,
    wiadereczko,
    śliniak, smoczek,
    ptasie mleczko.

    I niech więcej,
    jego mamcia.
    Nie nazywa,
    - ciamciaramcia...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest demokracja,
    nie jesteś machem.
    Możesz uraczyć,
    się dopalaczem.

    Popatrz realnie.
    Jedna saszetka.
    Tyle radochy.
    Więcej niż setka,

    Tyle pomysłów,
    na Twoją głowę.
    Kup se lizaka,
    za kieszonkowe...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie, że mogę.
    Ale wybrałem - dwa piwa, seta i langusta!
    Inni mogą wybrać borygo albo dopalacze.
    Gówno mnie oni obchodzą.

    OdpowiedzUsuń