piątek, 16 lipca 2010

Refleksje

Tak pisałem wczoraj na blogu Adama Szostkiewicza:

Nie dam spokoju Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Od dawna wychodzę z założenia, że jeśli chcę posprzątać podwórko, po którym biega wściekły pies, to muszę zacząć od psa.

O nic prezesa prosił nie będę, bo znam go zbyt dobrze. Od wielu, wielu lat. Specjalnie używam powtórzenia. To ulubiona figura prezesa. Wziął ją chyba z “Akademii policyjnej”. I nie mam żadnej nadziei, że Polsce i Polakom da spokój. Zwłaszcza teraz, gdy rośnie poparcie dla PiS.

Czytałem drwiącą wypowiedź, że to tylko “ciemny lud” go popiera. A jakie to ma znaczenie, kto prezesa popiera? Głos jest głos. I tyle. I liczy się tak samo głos “ciemnego luda”, jak i głos “luda jasnego”. Obecne poparcie dla PiS to bodaj 40%.

I nie mam też żadnej wątpliwości, że wszystko zostanie podporządkowane destabilizacji, aby w jej wyniku odzyskać tak pochopnie utraconą władzę.

Aktualnie Smoleńsk został ponownie wyciągnięty z kapelusza. Widzę ten kapelusz. Jest wielki jak stodoła. I mnóstwo w nim różnych różności. Wystarczy tylko z niego “coś tam” wyciągnąć w odpowiednim czasie.

Emocje Kaczyńskiego. Oczywiście, że są. Zagrał va banque w 2007 roku. I przegrał. Do tej pory nie może sobie tego darować. Myślał, że zdobędzie wszystko. Nie udało się. Trauma, która trwa do dziś. I nic nie osładza tego przeżycia. Nawet 04.07. się nie udało.

Wybaczanie. Kiedyś napisałem, że gdyby się okazało, że prezes jest ojcem dzieci Marty, to i tak zostałoby mu to wybaczone. A już na czarno ubrani osobnicy przekonująco wyjaśniliby swym owieczkom złożoność tej zawikłanej sytuacji.

Więc tak naprawdę, to nic mnie nie zadziwi w zachowaniu prezesa.

3 komentarze:

  1. Powiem tylko Stanisławie,że Twoje słowa dla mnie to 100\100 a nawet na 1000.Cokolwiek nie napisać o Kaczyńskim ludzie tacy jak my nie pogodzą się z takim postępowaniem i postawą jaką on prezentuje.
    Pisałem kiedyś,że ten człowiek wzbudza we mnie uczucia tak negatywne ,że o możliwość wygenerowania we mnie podobnych posądziłbym tylko najgorsze zło...
    Nie chcę się tak czuć,to są mi obce wrażenia. Dlatego zawsze będę mówił N I E !takim (sorry)gnojom i karłom niemoralnym.
    Pozdrawiam z nadzieją,że ta KuKluxPiS-u krucjata uzmysłowi ludziom ,że nie można ufać choremu psychicznie człowiekowi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Stanisławie!
    Od zawsze bałam się wariatów, a ten jest wyjątkowo podstępny. Gdy wczoraj usłyszałam, że prezydentura należy mu się po bracie, to był już koniec. Bo przedtem miałam jeszcze nadzieję, że jest normalny. Nadziei już nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja się dziwię. I to wcale nie trochę.
    Do wczoraj miałaś jeszcze nadzieję?
    Ja od lata żadnej nadziei wobec tego pana nie mam.
    Udanego dnia:)

    OdpowiedzUsuń