piątek, 9 lipca 2010

Skowyt

Niech warczą pieski. Niech wściekle wyją.
I niech się na złość wcale nie myją.
Niech protestują. Niech oczerniają.
Niech druczki z sieci też wypełniają.

Niech mierzą kratki. Niech mierzą cale.
To nie pomoże świrusom wcale.
Niech pianę toczą. Niech pianę biją.
Niech się z wściekłości po kątach wiją.

Niech gryzą łapy i niech pomstują.
Niech się buntują. Niech się zaplują.
I niech się własną zadławią śliną.
Niech coś tam bredzą ze smutną miną

O męczennikach, o katastrofie,
O wielkim wodzu, o filozofie.
Nic nie pomoże! Zapadła klamka!
I do Pałacu zamknięta bramka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz