czwartek, 4 listopada 2010

Jeden ci on jest!



Prezes jest jeden! I wszystkim wara!
Jasny przywódca dla nas się stara!
Ciągle dla Polski prezes pracuje,
Dzielnie pawiana co dzień świruje.

Tutaj wywiady, tam znowu prochy,
Ciągle odwiedza zabite wiochy,
Szeregi zwiera, pisze przemowy,
On do działania ciągle gotowy.

Tutaj podpali jakieś pochodnie,
Tam Kluzikową wykopie godnie,
Zjadliwym jadem gdzieś znowu splunie
I tak ten geniusz przez Polskę sunie.

Gromadzi tłumy i im przewodzi,
Więc za nim idą starzy i młodzi.
Idą i wrzeszczą, i rozrabiają,
Wodzowi swemu pokłon oddają!

2 komentarze:

  1. Trochę z tarczą,
    i bez tarczy.
    Z wiatrakami,
    biedak walczył.

    Don Kichotem,
    się nazywał.
    W jednym miejscu,
    nie przebywał.

    A, z Tobozo
    Dulcynea.
    Co z urody,
    swej słynęła.

    - Zakochała się,
    w idiocie.
    Wręcz satyrze,
    i huncwocie.

    Sancho Pansa,
    na swym ośle.
    Zawsze był,
    przy swoim pośle.

    I choć zacny,
    ten Don Kichot,
    Zawsze wprawia,
    wszystkich w chichot.

    Niechaj ten wierszyk,
    nikogo nie mami.
    Bardzo jest trudno,
    walczyć z wiatrakami...


    /-/ Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  2. Zero, zero,
    zero na czele.
    Wnet udowodni,
    że znaczy wiele.

    A jak Joanna,
    będzie u steru.
    To powymienia,
    tych maruderów.

    Ona tych członków,
    wstawi do kąta.
    Ona ten bajzel,
    wreszcie posprząta.

    Wreszcie porządek,
    nastapi w PiS-e.
    Nie mam pewności,
    lecz zdaje mi się...

    /-/ Andrzej

    OdpowiedzUsuń