wtorek, 17 sierpnia 2010

Dola

Idzie jesień. Lecą liście
I za oknem jakoś mgliście.
Nie ma ptaków, nie ma dzieci,
Słońce coraz słabiej świeci.

I wciąż leje. Mokre drzewa.
Pewnie znów się niebo gniewa.
Zachmurzone, złe, ponure.
Pewnie znowu da nam w skórę.

Tylko czekać, aż gdzieś walnie
I się skończy znów fatalnie.
Domy, wioski, szkoły, pola.
Widać taka nasza dola.

Wichry świszczą, wichry grają,
Drzwi stodoły już latają.
Obok nich w powietrzu dachy,
Płoty, krzaki, jakieś blachy.

4 komentarze:

  1. A za nimi krowy, kury
    Kopy siana,świnie knury.
    Łąka tylko leży cicho
    myśli sobie, co za licho?

    Powiesz Stasiu, że łąka nie myśli?
    A ja Ci odpowiem, że w kraju gdzie liczy się zdanie oszołomów, gdzie chce się przestawić porządny pomnik, żeby zrobić miejsce dla takiego kiczu, wszystko jest możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Łąka bardziej myśli niż pogięte oszołomy!
    Udanego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Staszku polecam felieton Kazimierza Kutza
    w GW.pl
    Witaj i dobrego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń