
Ten magnetofon działa. Ma ze 40 lat. Muzyka na taśmach też ma coś koło tego.
I każdy nagrany zespół jestem w stanie rozpoznać:)
A ten nowoczesny sprzęt nie radzi sobie z rozpoznaniem jakiejś tam osoby!
Do dupy z nim!
Wiersze, rymy, rymowanki. Dla kolegi, koleżanki. I notatki też codzienne. Co ulotne. Co niezmienne.
Stanisławie!!! Raczej pod ścianę z tymi co słuchają tych taśm!! Oni tylko słyszą to co chcą, a tego co nie chcą tego nie słyszą!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
myślę, że to jeszcze nie koniec odczytywania - było mało czasu na czyszczenie z szumów - ale nawet to co jest - jest dowodem na sprawczą rolę tego co polecał "podchodzi do lądowania" "ć" umknęło - lub w ten sposób przekazał do salonki naburmuszonemu - i to by był koniec tego co telefonicznie polecał - czas połączenie i tekst rozmowy obu braci - nawet domyślać się nie trzeba :((( - pozdrawiam serdecznie (izk)
OdpowiedzUsuńPewnie jeszcze to nie jest koniec.
OdpowiedzUsuńAle kapitalny jest teraz ten techniczny slang, który ma zgłuszyć istotę.
400 metrów, 200 metrów, 3 cale, prawie jeden cal, poniżej 100 metrów:)))
96 osób.
I tej jednej gaduły z kokpitu nie można ustalić:)))
Miłego wieczoru:)
Witaj:)
OdpowiedzUsuńSentymentalny jesteś Stanisławie ale co ja tu będę skoro sam posiadam trzy egzemplarze ZK 140 i taśmy w ogromnej ilości...Niestety nie ma czasu wziąć się za naprawę.
To były czasy nad czasami...:))))))
Czasem jestem.
OdpowiedzUsuńMam tylko jeden. Ale działa. Taśm też mam mnóstwo. Ale pudełka by się powtarzały, więc postawiłem tylko te trzy.
Czasy były super!
Na czele Gierek, a z głosnika Deep Purple w Japonii:)
Udanego dnia:)