czwartek, 3 czerwca 2010

Sprzężenie

Oszołomienie. Pomroczność jasna.
Bo mózgownica tępa i ciasna.
Zero myślenia. Bo zwojów nie ma.
Więc się tam zmieści dowolna ściema.

Jak pasterz powie - tak stado leci.
On dla nich słowa prostackie kleci.
Myśleć nie muszą. On za nich myśli.
On im ich zdanie zawsze uściśli.

Brednie, androny i banialuki.
Pasterz wskazuje. A polskie tuki
Z parasolkami lecą na wroga
I wrzeszczą wściekle: Bij, w imię Boga!

Tukow i gupków ogromnie dużo.
Takim wyznawcom pasterze służą.
Tuki za nimi. Oni prowadzą.
Celne wskazówki zawsze im dadzą.

Powiedzą zawsze, co chce ta sfora.
Nie ma nadziei. Nie ma doktora,
Który by sforę jakoś wyleczył.
Iskrę myślenia w sforze rozniecił!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz