środa, 18 maja 2011

Żongler

Puste gesty, puste słowa,
Co dzień paranoja nowa.
Ta mamusia to zasłona.
Raz jest żywa, a raz kona.

Raz ją chowa, raz ukrywa.
U Kaczyńskich tak to bywa.
Bratanica, brat i mama.
Raz jest z synem, raz jest sama.

Tę wyciągnie, tę ukryje,
Tam popruje, tu poszyje.
Tak rodziną swą żongluje,
Tak nas zwodzi i kantuje!

3 komentarze:

  1. Witaj Stanisławie*
    W drodze do "wadzy" nie cofnie się przed niczym... nawet mamusię wykorzysta.
    Tylko, dlaczego to działa w jedną stronę... on może perfidnie wykorzystać śmierć brata i mamę... my nie możemy o tym pisać bo " porusznie tematu chorej starszej kobiety - to nieetyczne"...
    Już słyszę ten jazgot...
    Hipokryzja do kwadratu!
    Pozdrawiam serdecznie:-)*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto go Staszku tak wychował,
    że tak umie on kuglować.
    Pierwszy schował elementarz,
    brata wysłał on na cmentarz.

    A tak szczerze koniec końcem,
    to przez Placka zaszło słońce.
    Już w młodości czymś zachwycał,
    teraz marszem po ulicach.

    Dziesiątego krzyż zaklina,
    że to nie jest jego wina.
    Chodzi taka wszędy plotka,
    że go może obłęd spotkać.

    Pozdrawiam popołudniowo.:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się - nie cofnie się przed niczym.
    Skoro tak - to i mnie wolno.
    Więc piszę.
    Zawsze szukam pierwotnej przyczyny - tak to nazywam.
    Prezes swoją matkę wykorzystuje, więc potem ja piszę swoje.
    Gdyby matki nie ruszył, żadna rymowanka by na jej temat nie powstała.
    Pozdrawiam serdecznie - Ciebie i Andrzeja:)

    OdpowiedzUsuń