wtorek, 10 maja 2011

Ostrzeżenie

Z litością spojrzał Pan na prezesa,
Co tu nad Wisłą bez przerwy miesza,
I rzekł mu słodko: drogi prezesie,
Słuchy mię doszły, wieść taka niesie,

Że strasznie jątrzysz, robisz zadymy,
Że, co nie powiesz, to czyste kpiny.
Więc weź się w karby, weź na wstrzymanie,
Ciut się opanuj z tym rozrabianiem.

Przymykam oko, lubię cię trochę,
Choć z Polski miłej robisz mi wiochę.
Popraw się, synu, nie bądź kibolem,
Bo jak się wkurzę, znów przypier...!

2 komentarze:

  1. /-/ Stanisław10 maja 2011 17:45

    O Panie wkurz się wkurz się wkurz się.
    Ciebie prosimy !!!!!!
    Wysłuchaj nas Panie !!!!!
    Pozdrawiam Stanisława i szczere zyczenia spóźnione ale ........

    OdpowiedzUsuń