niedziela, 12 września 2010

Idą!

Noc. I płomienie. Są. Maszerują.
Wodzowi swemu gromko dziękują.
Ten ma różaniec, tamten krzyż targa
I imię wodza na wszystkich wargach.

Płoną pochodnie. Szalone oczy.
Tym patriotom nikt nie podskoczy.
Idą przez miasto. Ktoś wściekle wyje:
Władza dla wodza! Niech sto lat żyje!

Tutaj jest Polska! Wódz nas prowadzi!
Kto nie jest z nami, tego się zgładzi!
Weźmiem za mordy, weźmiem za pyski!
Już dla was, zdrajcy, koniec jest bliski!

I prysną szyby, sklepy zapłoną,
Ulice spłyną znów krwią czerwoną.
Krzyże zagniemy, krzyże zmienimy
I wykształciuchów stąd wypędzimy!

Niech wódz tu rządzi i niech panuje,
Niech nas prowadzi, niech rozkazuje.
Niech wzniesie ramię - my też wzniesiemy
I za nim karnie wszędzie pójdziemy!

4 komentarze:

  1. Oto patrzcie,
    Jarka dzieło.
    W czterech dechach,
    się zamknęło.

    A - to Jarosław,
    on diabła skusił,
    zamiast się trzymać,
    rąbka mamusi.

    On w polityce,
    nie jest geniuszem.
    O niebo lepszy,
    "nie chcem lecz muszem".

    On ich wywalił,
    na zbitą buzię.
    - Mieli ambicje,
    trochę za duże.

    - Adrenalina,
    jak mi podskoczy.
    Io dam Jarkowi,
    pomiędzy oczy.

    A jakby klapsa,
    dostał po dupie.
    Może by siedział
    z mamą w chałupie...

    OdpowiedzUsuń
  2. A oni idą, oni wciąż idą
    Mendoweszki ze swoją gnidą.

    Pozdrawiam przy niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby historia miała się powtórzyć
    Już przerabialiśmy noc kryształową
    Noc płonących pochodni tez już była
    Wielki mały człowiek tez rządził światem
    Ale skończył z kulka w głowie!!
    Czyżby Jaruś konus pretendował
    Na następcę Adolfa?!
    Pozdrawiam Stanisławie

    OdpowiedzUsuń