poniedziałek, 27 września 2010

Do lasu



To twarz idioty i twarz kretyna.
Te mściwe oczy, zacięta mina
I gęba pełna jadu wrednego.
Taki jest prezes, drogi kolego.

Ciągle na prochach jegomość jedzie.
I po śniadaniu, i po obiedzie.
Prochy dla niego jak z masłem bułka.
W każdej kieszeni jakaś ampułka.

Bierze tabletki, bierze zastrzyki,
Więc durne jakieś wznosi okrzyki,
Bredzi i mota, gada od rzeczy,
Rano przytaknie, później zaprzeczy.

Mówi bez sensu, ględzi i baja,
Pod wpływem prochów wyszły mu jaja.
Rozum mu wcześniej wyprały prochy.
Dlatego mówił jak debil z wiochy.

5 komentarzy:

  1. Lepiej nie;)

    Bo skaperuje
    wszelką zwierzynę,
    żeby podłożyć
    Tuskowi świnię!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super:)
    Ale chyba nie.
    Zwierzyna jest mądrzejsza niż Polacy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta polityka,
    nie jest zabawna.
    Jak kacze jaja,
    jest ciężko - strawna.

    Gdyby tak grzecznie,
    usiadł na jajach.
    To polityki, by nie
    rozstrajał.

    Mamusia Jarka,
    da mu po jajach.
    - Ona uciszy,
    swego mazgaja.

    Kaczkę wezmą
    i ustrzelą.Jakąś
    starą karabelą.
    A jajkami się podzielą.

    A jak się Staszku,
    kaczkę odstrzeli.
    To znowu będziem,
    żałobę mieli...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale nie w polityce. Tego to i "biez vodki nie rozbieriosz".

    OdpowiedzUsuń
  5. Kaczyński to ZERO, przy którym Ziobro to +nieskończoność.
    Jasiek P.

    OdpowiedzUsuń