środa, 23 listopada 2011

Haki



Zbysio Hakowy wsze haki zbiera,
Bo to jest ciułacz i wielka sknera.
Z nikim hakami on się nie dzieli,
Nie chce, by inni też jakieś mieli.

Pełne wagony ma już tych haków,
Zbiera hak każdy, co jest na szlaku,
I w miechach także swe haki trzyma,
Bo gupi ten jest, co haków ni ma.

Dziecko jak dziecko - zbiera różności:
Raz jakieś haki, raz stare kości,
Haczyki duże, haczyli małe,
Haczyki w częściach, haczyki całe.

Haczyk na szefa i na kuzyna,
Co przy mówieniu fest się zacina,
Na prezydenta i na prezesa,
Co w traumie silnej bez przerwy miesza.

Prezes ma haki, Zbysio ma haki,
Więc się nawzajem wsadzą do paki.
Rzucanie hakiem to sport jest nowy.
Sport to bolesny, lecz odlotowy.

Są haki duże, są haki małe,
Czasem się hakiem rzuca na pałę,
Latają haki stare i nowe,
Ten trafi w drzewo, a tamten w głowę!

1 komentarz:

  1. Prawdę wyjawmy sobie przy winie,
    czy haczyk w sprawie naprawdę winien.
    Trzeba tu szukać, owszem, przyczyny,
    która wywodzi się od sprężyny.

    Ona napędza, cały mechanizm,
    wszkak bez sprężyny, to, ani, ani.
    Cały mechanizm, trzeba smarować,
    bo się przytrafi awaria nowa.

    Zdradzę tu jeszcze, wszystkim na ucho,
    nie chce pracować, żaden na sucho.
    A tu tu w dodatku, jeszcze o brzasku,
    ktoś dosypuje do wewnątrz piasku.

    To Syzyfowa taka robota,
    kiedy ktoś z boku, robi sabotaż.
    Przecież w tej partii, starzy znajomi,
    i można z nimi, pójść na kompromis.

    Wilk będzie syty i cała owca,
    niech się nie włóczą już po manowcach.
    Póki co pobysł, znanych bliżniaków,
    nadal nie warty jest, funta kłaków.

    P.S.
    Choć już trochę, późna pora,
    ślę pozdrówka, dla Autora.:)

    OdpowiedzUsuń