niedziela, 23 stycznia 2011

Nasz naród

Nasz naród jak lawa - tak pisali wieszcze.
Ja w swych rymowankach dodaję to jeszcze,
Że żaden Królewski, że żaden Piastowy,
Że tu dzisiaj tylko błaznów są rozmowy.

Że waśnie, że swary, że tępota wielka,
Że nie ma światełka, a nadzieja wszelka
Zginęła już dawno w codziennych pyskówkach,
Że dzisiaj półgłówek goni tu półgłówka.

Że nie ma tu pracy, że nie ma godności,
Nie ma wielkich mężów, nie ma wytrwałości,
Dawnych wielkich wzorów na co dzień brakuje,
A jeden drugiego tylko psami szczuje.

Dzisiaj to kochamy, co boli, przeraża,
Co niezgodę sieje i co nas poraża.
Rozdzierać wciąż rany, odory czuć trupie -
To dzisiaj kochamy. Resztę mamy w dupie!

Od Bugu po Odrę płyną tu pomyje,
Każdy rwie materiał i dla siebie szyje.
Zatarty już napis na tej starej szabli,
A zdrowy rozsądek dawno wzięli diabli.

Tak ja widzę naród onegdaj wspaniały,
Który dzisiaj woli brednie, dyrdymały,
Krzyki, wrzaski, kłótnie, żałosne rozmowy,
Błazeństwa idoli, buńczuczne przemowy.

Jadem tu i śliną wnet się zadławimy,
Lecz tym reszty świata wcale nie zdziwimy.
Świat o nas zapomni i łzy nie uroni.
Przed nami samymi nikt nas nie obroni!

Wiem, Cyprianie, pamiętam.
Zamknąć rany i życia wlać nadzieję.
Nie potrafię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz