Walec tu jeździ przez miasta, wioski,
A w nim kierowca specjalnej troski.
Bez prawa jazdy, nos wyżej głowy,
Na niej berecik zaś moherowy.
Jeździ na lewo, jeździ na prawo,
Pedały wciska nóżkami żwawo.
I kierownicę rączkami trzyma.
Głupawy uśmiech, nadęta mina!
Jeździ i jeździ, głupio się śmieje,
Jeździ wieczorem, jeździ, gdy dnieje.
Po ludziach jeździ, miesza ich z błotem,
Kogoś zostawia sobie na potem.
Czaszki rozgniata, mózg wbija w ziemię.
Tu jakaś kostka, tam czyjeś ciemię.
Raz zmiesza z błotem, raz zmiesza z gliną.
Jeździ kierowca z wesołą miną!
Chwyć za sztachety, zabierz łopaty,
W ręce weź widły, w kieszeń granaty!
Pora zatrzymać już walca tego
Oraz kierowcę jego durnego!
poniedziałek, 26 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Myślę że to już czas najwyższy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Włodek
Też serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń