Powietrza nie ma. Upał dokoła.
Ktoś na podwórku do kogoś woła.
A ta znów w szpilkach. Stuki nad głową.
Broncia zaczyna historię nową...
Okna otwarte. Hałas i zgrzyty.
Asfalt na drodze już tak jest zryty
Jak bruzdy w polu, gdzie zagon długi.
Kasztany, grabie, widły i pługi...
Paruje woda. Pyry parują.
Się do obiadu wszyscy szykują.
Rosół, makaron, mięso się piecze.
Na fotografiach mija stulecie...
Jakaś historia z dawnych już lat,
Że ona piękna, a on był dziad.
Robić się chłopu całkiem nie chciało,
Wiecznie pieniędzy im brakowało...
Łyżki, talerze, szklanki na stole.
A upał taki, że ja p...
Pudła, pudełka, są zapalniczki,
Jakaś poduszka, a na niej cycki...
Siewnik stał obok. Stara stodoła.
Zewsząd historia tu do mnie woła.
Ja już nie mogę, już ledwo dyszę,
A znów kolejną historię słyszę...
Piekło to pikuś. Piekło to pic!
Jak tu nie byłeś, to nie wiesz nic!
Wszystko się lepi, cieknie, paruje.
Nowa historia już się szykuje...
Wszelkie granice już przekroczone.
W głowie się miesza, upał aż zgina.
I jakby tego było za mało,
Jeszcze do kuchni wpada Halina!
piątek, 23 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To są uroki ciepłego lata
OdpowiedzUsuńGorąc, parówa nami pomiata
Mokra koszula i z nosa kapie
Ale jest woda, to się ochlapię
Pozdrawiam Wojak Włodek
Zamkneli Stanislawa w Tworkach jakis i stamtad nadaje
OdpowiedzUsuńJakiś animowy
OdpowiedzUsuńco w kaftanie leży
chyba tak ze złości
swoje zęby szczerzy
Bo za co na Stacha
on dziś o pogodzie
a ten o Tworkach
z rozumem w niezgodzie? Wojak Włodek
Pozdrawiam, Włodku:)
OdpowiedzUsuń