Zajęty bardzo zanim odleci.
Trzeba z Pałacu już wynieść śmieci,
Umyć podłogę i malnąć ściany.
Dlatego prezes jest zajechany.
Mnóstwo roboty. Trza zabrać dyski,
Jakieś widelce i jakieś miski.
Trzeba posprzątać, zabrać szpargały,
By się w piwnicy gdzieś nie walały.
Więc pakowanie. Wojny kończenie.
Biednych ministrów smutne jęczenie.
Musi pocieszać. Daje nadzieję.
Tyle roboty. A tu już dnieje.
Worki, woreczki, pudła, pudełka.
Gdzieś tam kasetka jakaś niewielka.
Zabiera półki dolne i górne.
Czoło zmarszczone i czoło chmurne.
Pot mu się leje. W płucach rzężenie.
Tej polsko - polskiej wojny kończenie.
Tak się w robocie swojej pogrążył,
Że już na Zamek wczoraj nie zdążył!
środa, 7 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wojny nie skończył,
OdpowiedzUsuńznów się napina.
Wciąż zamęt sieje
ten aktorzyna.
Scenariusz zdarty,
jak stara klisza.
Ale nieprędko
zejdzie z afisza!
Witaj Stanisławie:)
OdpowiedzUsuńOd kilku dni mam problem z wysłaniem komentarza na Bloggera.Czy wiadomo Ci coś na ten temat?
OOOO!Wejszło:)
OdpowiedzUsuńTo powiem,że nie miałem złudzeń ani co do maski ani co do tego,że teraz będzie spokojniej.Teraz do wyborów zobaczymy festiwal kłamstwa i obłudy - cd..Nie dopuśćmy do tego i obnażajmy te haniebne praktyki!
OdpowiedzUsuńPiS to diabły w skórach aniołków i do tego źle ubranych.Nie wolno im wierzyć i trzeba tępić jak karaluchy!
Niezmiennie z szacunkiem pozdrawiam :)
Zgadzam się całkowicie.
OdpowiedzUsuńObnażajmy.
Tylko uważam, że nawet gdyby Jarosław był ojcem dziecka Marty, to nie zrobi to żadnego wrażenia na ciemnym ludzie. A już pasterze zatroszczyliby się o właściwe wyjaśnienie tego zdarzenia swoim owieczkom.
Jakieś kłopoty ze wstawianiem komentarzy były.
Mam nadzieję, że już minęły.
Pozdrawiam i życzę udanego dnia:)