sobota, 21 kwietnia 2012

Wracaj!


"Zbigniewie, wracaj! Razem pójdziemy,
Bo wspólną drogę rychło znajdziemy!
Lecz jak podskoczysz, kopnę cię w worek
I cię ciupasem wyślę do Tworek!

To ważna walka, ważny ten bój,
Więc obok mnie tu pokornie stój!
Padnij na twarz tu i zapłacz czule,
A ja cię, dziecię, znowu przytulę!

Potem cię, dziecię, znów uczyć każę,
Wspólnie stworzymy nowe miraże,
Pójdziemy razem znów w jednym rzędzie,
Królem zostanę i dobrze będzie!"




1 komentarz:

  1. Zbigniew nie wraca ranki wieczory.
    a prezes tęskni do niego, przecież.
    Właśnie wiesz klecę o przeprosinach,
    i chce zamieścić go w internecie.

    Były manify, zadym nie było,
    to też nie będzie o nich tu mowa.
    Na czele marszu był lider PiS-u,
    drugim zaś Zbigniew sprawnie kierował.

    Za nimi liczne snuły się tłumy,
    ulice były zablokowane.
    Jak chciał autobus wysadzić ludzi,
    to miał gdzie indziej wtedy przystanek.

    Tłum maszerował i w miejscu nie stał,
    aż prezes nagle wszedł na piedestał.
    I krzyknął na głos kochany Zbyszku,
    wróć wypijemy "se' po kieliszku.

    Potem na Zbyszka przyszła ci kolej,
    drżącym on głosem mu odpowiada.
    Że bardzo mu się też tęskni za nim,
    ale nie wróci, bo nie wypada.

    Wiadomo przecież było to z góry,
    że to kolejna prezia podpucha.
    Po raz kolejny pan prezes PiS -u,
    chciał "SOLIDARNĄ POLSKĘ" wyruchać.

    Będę już kończył swe wypociny,
    bo już nadejszła właściwa pora.
    Puentę zamieszczę jeszcze na koniec,
    przecie tu chodzi o elektorat...

    OdpowiedzUsuń