wtorek, 13 grudnia 2011

Zbawca i tłumy



Zbawca, wizjoner, wielki mąż stanu,
Więc idzie za nim stado baranów,
Idą kibole, idą mohery!
Tak ja to widzę! Bom zawsze szczery!

Prawe Polaki, prawe agenty
I inne stwory, i inne męty
Idą z prezesem. On ich prowadzi
I co kilometr głupoty sadzi.

Oni go wielbią, w rękę całują
I na cześć jego wciąż wykrzykują,
Że on jest wielki, że Polskę zbawi,
Że ze zdrajcami wnet się rozprawi.

Noga za nogą powoli idą,
Ten ma różaniec, ten idzie z dzidą,
Na czele wódz ich szałem dotknięty,
Za nim tłum idzie samych jeb...!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz